Czeski trener Pavel Poles od lat stawia na wrocławskie wyścigi

Pavel Poles to jeden z tych czeskich trenerów, którzy pozostają wierni Wrocławiowi od początku, czyli otwarcia w 2013 r. gonitw na Partynicach dla międzynarodowej rywalizacji. Od tamtej pory regularnie co sezon przyjeżdża ścigać się trenowanymi przez siebie końmi w gonitwach z płotami i przeszkodami, które rozgrywane są na wrocławskim torze. Tym chętniej, że odnosi tu sukcesy, ze zwycięstwem w Wielkiej Wrocławskiej włącznie. Po ten najwyższy na Partynicach laur sięgnął w 2014 r. koń polskiej hodowli Jam Taki.

Pavel Poles również w tym roku zamierza kontynuować starty na Partynicach, gdzie nagrody w gonitwach są wyższe niż w Czechach. Ma w stajni kilka dobrych koni, m.in. obiecującego czterolatka Sophista, który jako trzyletni ścigał się tylko we Wrocławiu, w cyklu gonitw z płotami dla trzylatków i dwukrotnie był drugi, a także zajął trzecie miejsce w finałowej Nagrodzie Przewodniczącego Sejmiku Dolnośląskiego. Jest także pięcioletnia Diana Jape, która w poprzednim sezonie również biegała tylko na Partynicach, w cyklu gonitw z przeszkodami dla czterolatków – w trzech startach raz zwyciężyła i dwukrotnie była druga.

Nie zobaczymy już na wrocławskim torze takich znakomitych koni, jak Pareto i Starbuck, które opuściły stajnię Pavla Polesa. Szczególnie da się odczuć brak tego pierwszego, który wielokrotnie zajmował wysokie miejsca w największych gonitwach z przeszkodami na Partynicach – Wielkiej Wrocławskiej i Crystal Cup.

Zobacz też